Kamyk – niezwykła historia wilka
08 paź 2023
Historia wilka Kamyka ma swoje szczęśliwe zakończenie. Pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego wspólnie z lekarzem weterynarii Łukaszem Małyszko przeprowadzili akcję odłowu zwierzęcia. Akcję zabezpieczała policja.
– Wilka uśpiono i po przewiezieniu do woliery wybudzono. Kamyk znajduje się w dobrej kondycji ogólnej – zapewniła dyrektorka WPN Wioletta Nawrocka.
Wilk uciekł z woliery w WPN kilka tygodni. Od tego czasu był nieuchwytny. Był na tyle oswojony, że nie bał się ludzi a nawet wyjadał żywność z restauracji. Często widywany był na plaży w Międzyzdrojach. Turyści robili sobie z nim zdjęcia, nagrywali filmiki. Wolność nie służyła jednak Kamykowi. Dokarmiany przez ludzi mógł nie przetrwać zimy. Tym bardziej, że nie miał przedniej łapy, którą trzeba było amputować po potrąceniu przez samochód. Kamyk był jednak sprytny i uciekał przed leśnikami. Do czasu.
– Na bieżąco monitorowaliśmy trasę, po której zwykle się przemieszczał. Jego ulubionym miejscem była plaża. I tam też został wypatrzony – dodaje W. Nawrocka.
Kamyk trafił do woliery, z której wcześniej uciekł. I znów zaczął kopać. Tym razem pracownicy parku dobrze zabezpieczyli wybieg i wkopali w ziemię siatkę. Wilk będzie miał zapewniona odpowiednią opiekę i co najważniejsze pożywienie – bez konserwantów i przypraw. Problemem będzie zapewnienie mu towarzystwa. Widać, że Kamyk nie chce być sam. Na pewno nie wróci już na wolność. Internauci apelują, aby wybudować mu większą wolierę. Być może tak się stanie i Kamyka będzie można niebawem odwiedzać w Wolińskim Parku Narodowym.
Czy wilk nie mógł pozostać na wolności? Przyrodnicy przyznają, że mimo braku jednej łapy, Kamyk radził sobie całkiem dobrze. Srogiej zimy mógłby jednak nie przetrwać. Wilk jest też zbyt oswojony i zamiast szukać pożywienia w lesie wyjadałby resztki jedzenia pozostawione przez ludzi.
(rj)
Dodaj komentarz