Zamykają tunel. Sprawdzą wentylację i kamery
10 cze 2025
W nocy z piątku na sobotę, w dniach 13-14 czerwca 2025 roku, w godzinach od 22:00 do 05:00, planowane jest zamknięcie tunelu w celu wykonania […]
15 lut 2025
Ciekawy pomysł na biznes realizuje niemieckie przedsiębiorstwo Naturmanufaktur Inselmühle Usedom. 30 kilometrów od Świnoujścia między Mönchow i Wilhelmsfelde hodowane są stada wołów domowych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że można je „wyleasingować” a później… zjeść. Chętnych nie brakuje, a biznes dobrze się kręci.
Jak informuje niemiecka gazeta Ostsee Zeitung obecnie firma posiada 61 wołów żyjących w trzech stadach wypasanych na 50 hektarach. Na czym polega biznes? Wystarczy wpłacić 150 euro, aby zostać współwłaścicielem zwierzęcia. Kolejne koszty, związane z utrzymaniem i opieką nad zwierzęciem, wynoszą 79 euro miesięcznie przez okres około dwóch lat, aż do momentu uboju. Później wystarczy dogadać się z masarnią i za dodatkową opłatą przechowywać w niej mięso. A jest tego sporo. Z każdego dwuletniego woła można uzyskać od 250 do 300 kilogramów mięsa, z którego robi się m.in.: salami, kiełbasy, polędwicę czy wątrobiankę. Mięso wołów domowych jest alternatywą dla tradycyjnej wołowiny – zawiera mniej kalorii, tłuszczu oraz cholesterolu.
Firma stawia na ekologiczną produkcję i zapewnia, że zwierzęta są traktowane z szacunkiem. Woły mają swoje imiona – Charlie, Henry, Mira, czy Leonard. Pełnią ważną rolę w lokalnym ekosystemie. Podczas wypasania nie pozwalają na zarastanie terenu przez trzciny i inne rośliny inwazyjne czym wspierają bioróżnorodność. Podobną rolę pełniły kiedyś Koniki Polskie na świnoujskiej wyspie Karsibór.
(rj)
Dodaj komentarz